Piesza wędrówka Żur – Skarszewo

19 marca 20222.

Wędrówka Żur – Skarszewo była jednym z etapów przygotowań wytrzymałościowych do zawodów „Ultra Nordic Walking World Records 2022”. Był to pierwszy obszerniejszy dystans od długiego czasu, celem było pokonanie go w relatywnie lekkim, lecz równym tempie z jak najmniejszą ilością przerw i postojów. Pomimo czysto treningowych założeń, zabrałem ze sobą nieodłącznego ostatnio towarzysza – niewielki, kompaktowy aparat fotograficzny, którego od niedawna mam zawsze przy sobie, zwłaszcza podczas dłuższych wyjść w nieznane i ciekawe tereny. Trasę rozpocząłem w miejscowości Żur, nieopodal ujścia Sobińskiej Strugi do rzeki Wdy. Początkowo kierowałem się lasem wzdłuż Strugi na wschód, aby w okolicy osady Nowe Laskowice przyjąć główny, południowy kierunek marszu. Mijając bagienne tereny, dotarłem do krawędzi boru nieopodal wsi Buczek. Pośród pagórkowatej, rolniczej scenerii, piaszczysto-szutrowymi drogami polnymi dotarłem do miejscowości Krąplewice, gdzie pokonałem pierwszy asfaltowy etap wędrówki. Nieopodal Nowych Krąplewic rozpocząłem kolejny leśny etap trasy. Przecinając malowniczą linię kolejową z Laskowic Pomorskich do Wierzchucina, trafiłem do miejscowości Bedlenki, położonej nad urokliwym rozlewiskiem Wdy. Kontynuując leśną wędrówkę na północ, dotarłem nieopodal jeziora Deczno, gdzie z powodu ograniczenia czasowego skierowałem się drogą asfaltową do Skarszewa, kończąc tam marsz. Nieco ponad połowa trasy pozwalała na użycie pełnej techniki Nordic Walking, niestety kamieniste drogi polne oraz etapy asfaltowe zmuszały do naturalnego marszu z zastosowaniem kijów jako obciążenia dla pracy ramion. Pierwotnym celem marszu było Świecie lub nawet Chełmno, co pozostaje kolejnym wyzwaniem treningowo-turystycznym przed wspomnianymi zawodami.

Bagniste tereny leśne nieopodal osady Nowe Laskowice
Malownicza krawędź lasu we wsi Buczek
Niewielki wiadukt na XIX-wiecznej, pruskiej linii kolejowej Laskowice Pomorskie – Wierzchucin
Praca mrówek w leśnym mrowisku
Brukowana, spadzista droga prowadząca do rozlewiska rzeki Wdy w miejscowości Bedlenki
Rozlewisko Wdy w Bedlenkach

Trasa:

Dystans:20 km
Nawierzchnia:mieszana (miękkie drogi leśne i polne, fragmenty szutrowe i asfaltowe)
Mapa:Kliknij, aby przejść do mapy

Rumlandy i Rejbruchy zimą

27 grudnia 2021.

Te dwie osady leśne o nietypowych nazwach znajdują się w Borach Tucholskich, nieopodal wschodniej granicy Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Leżą na przeciwległych brzegach Sobińskiej Strugi, nieco ponad kilometr od jej ujścia do rzeki Wdy w miejscowości Żur. W okolicy przeważa las sosnowy, jednak jego monotonia przełamana jest licznymi stanowiskami modrzewia i świerku. Pośród drzew liściastych dominuje brzoza oraz samotne, bardzo stare dęby. Różnorodność występującego tu drzewostanu, w połączeniu z urozmaiconą rzeźbą terenu przecinaną strumieniami oraz mokradłami, czyni okolicę wyjątkowo ciekawą zarówno fotograficznie, jak i treningowo. Niezliczone kilometry dróg gruntowych stwarzają nieograniczone możliwości planowania treningów nordic walking na dowolnym dystansie, a co równie ważne, w otoczeniu wspaniale zachowanej, dzikiej przyrody.

Dzisiejszy trening odbył się w mroźnej, zimowej scenerii. Był to bezchmurny, słoneczny dzień o niczym niezmąconym, idealnie błękitnym niebie. Bezwietrzna pogoda i brak śpiewu ptaków sprawił, że w lesie panowała absolutna cisza, przerywana jedynie rytmicznym chrobotaniem śniegu pod stopami i uderzeniami kijów w twarde, zmrożone podłoże. Na gałęziach drzew mróz wyrzeźbił rozmaite wzory, których skomplikowane struktury tworzyły świetlny spektakl w intensywnych promieniach słońca. Oszronione pnie wysokich, pojedynczych sosen odbijały błękitną poświatę. Te niezwykłe zjawiska udało mi się uwiecznić, prezentuję więc kilka ujęć z zaśnieżonych, skrzących się w blasku słońca Borów Tucholskich.

Las Szubiński zimą

12 grudnia 2021.

Las Szubiński jest moim ulubionym miejscem w bezpośrednim sąsiedztwie Bydgoszczy. Łatwość dojazdu komunikacją miejską, malowniczy krajobraz oraz świetne trasy sprawiają, że trenuję tam często i zawsze wracam z dużą ilością zdjęć.

Dzisiejszy trening odbył się w prawdziwie zimowej scenerii. Niewielka warstwa śniegu nie utrudniała znacząco chodu, natomiast wymagała intensywniejszej pracy ramion i dużo większej koncentracji na obserwacji podłoża. Kierowałem się na południe, w stronę Strugi Młyńskiej – niewielkiego potoku wijącego się wśród łąk pomiędzy dwiema krawędziami lasu. Po wyjściu spośród drzew, ukazała się szeroka przestrzeń łąki, kontrastująca z rzędami zaśnieżonych sosen po obu jej stronach. Rozpościera się tu piękna perspektywa, zupełnie odmienna od wąskich i cienistych ścieżek sosnowego boru. Biała, zimowa pokrywa jest w tym miejscu już gruba i wymaga wysokiego, silnego kroku, rekompensując to przyjemnym dla ucha chrobotaniem deptanego śniegu.

Pośrodku łąki wije się malowniczy strumyk o dość wartkim prądzie. Sprawia to, że nawet przy niskich temperaturach nie zamarza on i można nacieszyć ucho kojącym szmerem wody rozbijającej się na niedużych, betonowych progach rozstawionych w pewnych odległościach.

Potok ten jest dopływem Kanału Bydgoskiego i w naturalnej formie wije się przez kilka kilometrów. W okolicach miejscowości Białe Błota został skanalizowany. Kierując się na południe, co jakiś czas spoglądałem do tyłu. Równie piękne widoki w kierunku północnym skutecznie odrywały mnie od treningu, wręcz zmuszając do ciągłego fotografowania.

Następnie znów zanurzyłem się w bór sosnowy, wykonując pętlę i kierując się na północ w stronę Bydgoszczy. Ten fragment lasu posiada starannie przygotowane ścieżki edukacyjne i infrastrukturę ułatwiającą spędzanie tu czasu. Liczne oznaczenia i tablice informacyjne przyciągają uwagę opisami przyrody, którą można tu podziwiać. Przygotowane są także miejsca odpoczynku z małą architekturą drewnianą.

Drogę powrotną pokonałem przeciwnym brzegiem Strugi Młyńskiej, wzdłuż malowniczej skarpy wiodącej równolegle do potoku. Jest to miejsce mocno uczęszczane przez mieszkańców zachodniej części Bydgoszczy. Wymieniane na trasie uśmiechy oraz powitania skutecznie poprawiały nastrój. Moją uwagę zwróciła okazała sosna, której gałęzie niczym ogromny parasol osłaniały ścieżkę, tworząc niezwykle klimatyczne przejście. Latem jest to z pewnością idealne miejsce odpoczynku w naturalnym półcieniu.

Okolice Młyńskiej Strugi to jedno z niewielu miejsc, które swój urok zachowuje o każdej porze roku – rozpościerające się tu panoramiczne widoki oraz malowniczy strumień zachowują swoją niepowtarzalność niezależnie od pogody.

Trasa:

Dystans:7 km
Nawierzchnia:gruntowa
Profil:płaski
Idealna do:nordic walking
Punkt orientacyjny:Parking przy cmentarzu, ul. Tańskich:
https://osm.org/go/0OXLoNav5–?m=
Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij